Jeszcze dalej niż północ to jeden z największych sukcesów frekwencyjnych w historii francuskiego kina.
Ciepła i niezwykle zabawna komedia o pewnym urzędniku pocztowym, który "zesłany" zostaje do miasteczka na dalekiej i zimnej północy, gdzieś pod belgijską granicą.
Philippe Abrams jest naczelnikiem poczty w Salon-de-Provence. Ma synka i żonę Julie o skłonnościach depresyjnych, która marzy, by zamieszkać na Lazurowym Wybrzeżu. Philippe pragnie uszczęśliwić ją za wszelką cenę. Dopuszcza się oszustwa w nadziei na uzyskanie posady na Riwierze. Niestety, przekręt wychodzi na jaw. Za karę zostaje oddelegowany do Bergues, małego miasteczka na północy Francji.
Abramsowie, typowi południowcy, wyobrażają sobie Północ jako zimną krainę, zamieszkaną przez ciemny lud, posługujący się niezrozumiałym narzeczem - „cheutimi”. Philippe jedzie sam, rodzina zostaje w Prowansji. Ku jego wielkiemu zaskoczeniu, miasteczko okazuje się urokliwe, a mieszkańcy - gościnni i sympatyczni. Znajduje nawet przyjaciela - to listonosz i miejscowy dzwonnik, rozdarty pomiędzy wymaganiami zaborczej matki a miłością koleżanki z pracy. Philippe co drugi weekend spędza z rodziną. Początkowo próbuje przekonać żonę o zaletach Północy, ale ona nie chce mu uwierzyć. Twierdzi, że mąż kłamie, by jej nie martwić. Wreszcie, dla świętego spokoju, Philippe postanawia utrzymywać ją w przekonaniu, że pobyt w Bergues to prawdziwe piekło.
Od tej chwili żyje w wygodnym kłamstwie: przez dwa tygodnie świetnie się bawi w towarzystwie Antoine’a, co drugi weekend wraca pod opiekę żony, która czuje się potrzebna i coraz skuteczniej walczy z depresją. Wszystko idzie dobrze do chwili, gdy Julie postanawia przeprowadzić się do Bergues, by towarzyszyć mężowi „na zesłaniu”...
Film prezentowany w ramach cyklu Letnie Tanie Kinobranie, tydzień 8: Ale w koło jest wesoło.
TRAILER (z polskimi napisami):