Paryż, początek lat 70. W powietrzu można wyczuć słodki zapach buntu. To czas młodzieżowej rewolty i postawy anty wobec wszelkich przejawów zinstytucjonalizowanej władzy. W tę zawieruchę pozwalasię wciągnąć uczęszczający do liceum Gilles, zawieszony pomiędzy politycznym zaangażowaniem a artystycznymi aspiracjami. Chłopak wraz z grupą przyjaciół coraz bardziej daje się ponieść atmosferze chwili, szybko zamieniając niewinne ulotki i puszki z farbą na koktajle Mołotowa.
I choć wydaje się, że łatwo można przewidzieć dalszy ciąg tej historii, francuski reżyser nie popada w rutynę. Mimo że film wpisuje się w kontekst niepokojów społecznych przełomu lat 60. i 70. we Francji, nie jest obrazem o rewolucji. A przynajmniej nie w podstawowym znaczeniu tego słowa. To raczej opowieść o tym krótkim momencie w życiu każdego z nas, kiedy odczuwa się najmocniej, a doświadcza najbardziej intensywnie. Bez zbędnej demagogii, mentorskiego tonu. Za to z dużą dozą sympatii i odrobiną kpiny.
Pokaz w ramach: Off Plus Camera 2014.
ZWIASTUN: