11. MFF Nowe Horyzonty we Wrocławiu - Specjalne Wyróżnienie Jury, nagroda FIPRESCI
Adaptacja opowiadania Rainera Marii Rilkego o tajemniczym młodzieńcu obejmującym posadę grabarza w San Rocco. Miasteczko nawiedza plaga. Ludzie masowo umierają, ostatni żywi pchają na cmentarz wozy pełne trumien...
Film zrealizowano za pomocą aparatu używanego podczas wyścigów konnych do rejestrowania zawodników przecinających linię mety. Nie daje on takiego obrazu przestrzeni jak zwykła kamera czy aparat fotograficzny. Przed oczami widza, od strony lewej do prawej, pomału przesuwa się otoczony czarnym tłem prostokąt z fotograficznymi obrazami. Obrazy te są zniekształcone, rozmyte - jakby były utrwalone trzęsącą się ręką. Wyglądają niczym rozmazane klatki filmu, poruszające się zbyt wolno, by stworzyć wrażenie ruchu. Niekiedy tworzą surrealistyczne czy abstrakcyjne kompozycje. Tak oto reżyser zabiera widza w czasy prehistorii kina, umożliwia mu doświadczenie charakterystycznych dla poprzedzających epokę X Muzy metod konstrukcji obrazów filmowych.
Sándor Kardos o swoim pełnometrażowym debiucie: „Od kiedy zacząłem kręcić filmy, przeszkadzało mi zawsze, że filmowe obrazy są zbyt dosłowne, ponieważ technologicznie rzecz ujmując, próbują one imitować poczucie przestrzeni, które znamy z codziennego życia. Historia [w Grabarzu] podsyca tylko wyobraźnię, która od razu jest temperowana przez obrazy. Uniemożliwia to widzowi podjęcie 'lotu fantazji' (...) Od zawsze z pasją poszukiwałem innego narzędzia kinematograficznego, takiego, które odkrywałoby przestrzeń w jej czasowym rozwoju. Nie spodziewałem się, że ono w ogóle istnieje!” (interia.pl)
„Z przesuwających się klatek zniekształconych zdjęć wyłaniają się natrętne jak myśli samobójcze surrealistyczne wizje. Doskonale ilustrują sytuację bohaterów sparaliżowanych wszechobecnością śmierci i beznadziei, ludzi, którzy nie mogą, nie chcą i nie mają po co opuszczać swojej wioski. Film węgierskiego reżysera Sándora Kardosa jest też ciekawą refleksją nad kinem, dociera do jego istoty - nie zdarzenia i reprezentacje są tu najważniejsze, ale każde nieznaczne zmiany w polu widzenia, nie sam ruch, ale pragnienie jego uchwycenia.” Ludwika Mastalerz, Dwutygodnik
Film prezentowany w cyklu Letnie Tanie Kinobranie 2013,
tydzień 9: O krok od szaleństwa.
(także: projekt Nowe Horyzonty Tournée 2012)