kpb

Arirang

tytuł oryginalny: Arirang

reżyseria: Kim Ki-duk

czas trwania: 100 min.
produkcja: Korea Południowa 2011
premiera: 2012-04-13

info: Letnie Tanie Kinobranie

MFF w Cannes 2011 - główna nagroda sekcji Un Certain Regard
11. MFF Nowe Horyzonty we Wrocławiu - najlepszy film w konkursie Filmy o Sztuce

Arirang
Kim Ki-duka, koreańskiego mistrza kina metafizycznego, zwycięzca sekcji Un Certain Regard na festiwalu w Cannes, to piękna i frustrująca, do bólu szczera, bezkompromisowa filmowa psychoterapia.

Po wypadku na planie poprzedniego filmu Sen Kim Ki-duk spędza dwa lata na dobrowolnym wygnaniu, w nieogrzewanej chacie na koreańskiej prowincji. Żyje jak pustelnik, bez bieżącej wody i ogrzewania, pośród walających się pamiątek po dawnych sukcesach. W dialogu ze sobą z ekranu i ze swoim cieniem analizuje źródła własnej twórczości, emocje i kompleksy, pułapki stylu i oczekiwań. W przerwach między oglądaniem dawnych filmów, obrazów i plakatów artysta majsterkuje w domowym warsztacie, konstruuje pistolet, z pomocą którego ostro rozliczy się z postaciami z dawnych lat. Przejmującym refrenem staje się w filmie tytułowa pieśń, wykonywana wedle tradycji w momentach melancholii.

Kim Ki-duk to znakomity koreański reżyser, którego filmy wywoływały wielki rezonans dzięki charakterystycznemu połączeniu okrucieństwa i poezji, były pokazywane i nagradzane w konkursach wiodących światowych festiwali: w Cannes, Wenecji, Berlinie. Kim Ki-duk w oryginalny sposób odwołuje się zarówno do filozofii buddyjskiej, jak i do etyki chrześcijańskiej, podejmuje kontrowersyjne tematy. Po serii wybitnych dzieł z lat 2000-2004 (Wyspa, Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna, Samarytanka, Pusty dom) zwrócił się w stronę daleko posuniętego symbolizmu.

Kim Ki-duk: „Aktorka niemal zginęła w fatalnym wypadku podczas kręcenia Snu. (...) Gdybym nie rzucił się na drabinę i nie odwiązał liny... Całkowicie się zagubiłem i płakałem, gdy nikt nie widział. Chwila ta, której nigdy nie chcę przywoływać, zmusiła mnie do spojrzenia wstecz na 15 filmów, jakie gorączkowo robiłem przez 13 lat mojej kariery".

„Powstał film boleśnie szczery, dotykający istoty tworzenia - dla siebie? innych? ignorantów? - który rezonuje długo po wyjściu z seansu. Zwłaszcza w kilku odmiennych interpretacjach tytułowej piosenki (którą Koreańczycy nucą ponoć w momentach zadumy i melancholii), zwłaszcza tej na granicy krzyku i skrzeku."
Jan Topolski, Dwutygodnik

Film prezentowany w cyklu Letnie Tanie Kinobranie 2013,
tydzień 9: O krok od szaleństwa.

(także: projekt Nowe Horyzonty Tournée 2012)


ZWIASTUN:

Bookmark and Share