kpb

Baranki w pieluchach - Hanami - Kwiat wiśni

Zapraszamy na pokaz z cyklu: Baranki w pieluchach, dla mamy i malucha!

Raz w tygodniu pokazujemy atrakcyjny, ambitny film, na który rodzice mogą przyjść wraz ze swoimi pociechami. Prezentujemy filmy premierowo goszczące na naszych ekranach.

Aby zapewnić naszym specjalnym gościom maksymalny komfort filmy są wyświetlane przy słabo wyciemnionej sali oraz z dźwiękiem odpowiednio przyciszonym. Poza tym, świadomi niewygody towarzyszącej wyjściu z maluchem na drugie piętro, gwarantujemy, że nasza obsługa dołoży wszelkich starań, aby ten problem nie zaprzątał głowy naszych Widzów!

12 lutego
 zapraszamy na HANAMI - KWIAT WIŚNI, nowy obraz niemieckiej reżyserki Doris Dörrie!

BILETY: tylko 10 zł!




czwartek, 12 lutego, godz. 11.00

HANAMI - KWIAT WIŚNI | KIRSCHBLÜTEN - HANAMI
reż. Doris Dörrie, Niemcy 2008, 127'

Europejskie Nagrody Filmowe 2008, nominacja: najlepszy aktor - Elmar Wepper
Niemieckie Nagrody Filmowe 2008: najlepszy aktor, najlepsze kostiumy, 5 nominacji: najlepszy film, najlepsza reżyseria, najlepszy scenariusz - Doris Dörrie, najlepsza kobieca rola drugoplanowa - Hannelore Elsner
MFF w Seattle 2008: najlepszy film

Japoński zwyczaj każe celebrować Hanami, czyli wspólne podziwianie rozkwitu wiśni wraz z rodziną i przyjaciółmi. Zapracowani Japończycy wylegają tłumnie do parków, aby przypomnieć sobie o sprawach najistotnieszych. Bo różowo-białe kwiaty to sygnał rozpoczęcia wiosny, a zatem - symbol życia, siły, młodości, piękna i przebudzenia, ale także tego, że życie składa się z wielu etapów i że szybko przemija. 

Niemieckie małżeństwo Rudi (Elmar Wepper) i Trudi (Hannelore Elsner) są niczym stare drzewa. Czas rozkwitu ich wieloletniego związku przypadł zapewne na okres wychowywania trójki dzieci. Ale dzieci dorosły, są daleko, niemalże obce. Teraz rytm dni w tym małżeństwie odmierzają małe rytuały.

Pewnego dnia Trudi dowiaduje się o chorobie męża. Postanawia nieść ciężar sama i nie informuje Rudiego o diagnozie. Chce wypełnić wspólny czas, jaki im pozostał. Może uda się odbudować relacje z dziećmi i wnukami? Wyprawa do Berlina kończy się fiaskiem. Spotkanie rodziców z dziećmi wywołuje obustronną frustrację.

Poza dziećmi żyjącymi w stolicy jest wprawdzie jeszcze ukochany syn Trudi - Karl, ale on żyje w Japonii. A domator Rudi na pewno nie da się przekonać do tak dalekiej podróży. Żonie z trudem udaje się namówić go, aby z Berlina udali się nad morze. Może tam uda im się na chwilę być naprawdę razem. Po raz pierwszy od lat. I prawie się udaje. Tyle, że o poranku Rudi nie może obudzić żony. Trudi odeszła we śnie.

Rozmowa z przyjaciółką córki uświadamia mężczyźnie, że nie znał swojej żony. I że ona poświęciła swoje pasje i marzenia, aby żyć u jego boku i wspierać rodzinę. Rozpaczy po jej stracie towarzyszy więc ogromne poczucie winy. Teraz to on chciałby zrobić coś dla niej. I jakby nie dopuszczając do świadomości myśli, że jest już za późno, Rudi wyrusza w podróż do Japonii, by odnaleźć Karla.

Znana niemiecka reżyserka Doris Dörrie film Hanami - Kwiaty wiśni oparła na własnych doświadczeniach. Kilkanaście lat temu Dörrie przeżyła śmierć męża - operatora Helge Weindlera. Weindler zmarł nieoczekiwanie w 1996 r. na zapalenie opon mózgowych, na które zapadł po tym, jak udało mu się pokonać chorobę nowotworową.

Film jest także kolejnym, w którym reżyserka dzieli się z widzami swoją fascynacją Japonią. Sama Dörrie jest buddystką, znawczynią japońskiej kultury. Główną inspiracją dla Hanami był film japońskiego mistrza Yasujirō Ozu Tokijska opowieść. W Tokijskiej opowieści rodzice-staruszkowie odwiedzają dzieci w stolicy, jednak te są zbyt zaabsorbowane własnymi sprawami, aby poświęcić im czas. Jak tłumaczy reżyserka: Zainspirowana filmem Ozu podchwyciłam i rozwinęłam wątek owdowiałego ojca, który podróżuje z Niemiec do ojczyzny japońskiego reżysera, gdzie spotyka Yu, młodą tancerkę Butoh. Ona zainteresuje się jego losem, mimo, że dzieli ich bariera językowa i kulturowa.

Hanami - Kwiaty wiśni jest jednak przede wszystkim filmem o miłości. Jak dodaje Doris Dörrie: Tak jak wszystko, miłość przemija. Trzeba dać jej szansę, aby mogła się ujawnić w pełni: w całej swojej potędze, także poprzez wielkie cierpienie. Japończycy siadają pod kwitnącymi drzewami wiśni ponieważ są one wówczas przejmująco przepiękne, a jednocześnie - świadomość, że okres ich kwitnienia jest taki krótki jest bolesna. Jeżeli przegapisz ten szczególny moment, za chwilę jest już po wszystkim. Podobnie jest z miłością: trzeba jej wyczekiwać, dać szansę rozkwitnąć i kiedy tak się stanie - trzeba być przy tym, aby ją podziwiać.

W swoim chyba najwyrazistszym filmie Doris Dörrie snuje delikatnie, lakonicznie i poruszająco opowieść o stracie, żałobie i chęci życia, która budzi się wobec konfrontacji ze śmiercią. Der Spiegel

Poruszająca, genialnie zagrana historia miłosna. TV Spielfilm

Wielkie emocjonalne kino z poczuciem humoru, tragizmem i ekstrawagancją. Widescreen

To mógłby być czysty kicz, ale nie jest - to głównie zasługa wspaniałego Elmara Weppera... Głęboko poruszający film o śmierci a tym samym hymn pochwalny życia. BR Abendschau


Cykl polecają:

Kreatywka                       

Klub Kangura                Młyn Fitness 
Bookmark and Share

archiwum